Podsumowanie 2025

Hej Te lata coraz szybciej lecą. Rok przeleciał mi przez palce. Na szczęście udało się gdzieś pochodzić (może bardziej pojeździć) i coś nowego zobaczyć. 
 No to pora na moje ulubione statystki, tym razem muszę uwzględnić jeszcze rower 

ROWER (oczywiście liczę tutaj kilometry zrobione na wycieczkach, nie te koło domu ;) ) 
Pokonanych - 627.3km 
Liczba przewyższeń - 7994m 

PIESZO Pokonanych - 317.6km (-390,4) (-710,4) [2 moje ostatnie lata w porównaniu do tego] 
Liczba przewyższeń - 16616m (-13939) (-25595) 
Liczba Wycieczek - 12 (-4) (-3) 
Liczba Dni na wyjeździe - 46 (+1) (-5) 
 Bardzo ciekawy ten rok. Przeraża mnie ta liczba kilometrów pieszo. Myślałem, że będzie trochę więcej. Jak można zauważyć na rowerze nie próżnowałem. Widać, że cały czas kombinuje. Udało się znaleźć te nowości, o których zawsze w podsumowaniach pisałem. Moja pierwsza wyprawa w Alpy oraz pierwsza wyprawa rowerowa to 2 główne punkty roku. Ten listopadowy wyjazd również zapadnie mi długo w pamięć. Dobrze jeszcze przed sobą mieć podróże za którymi się czeka. Teraz mam taką ochotę gdzieś jechać, ale no nie ma kiedy :D 

 Oto moja aktualna mapa szlaków. (mapa turystyczna ma za jakiś czas oddzielić kolorem trasy przebyte rowerem) 
Pora na małe podsumowanie miesięcy. 
Luty - Wyjazd na zachód Polski do Parku Narodowego Ujście Warty oraz Drawieńskiego Parku Narodowego. Na wiosnę planuje tam jechać jeszcze raz, bo te miejsca mają w sobie ogromny potencjał :D Następnie w końcu zdobyłem upragnionego Pradziada, górę na którą wybierałem się kilka razy :D  
Kwiecień - Podbijanie Wschodnich Sudetów. Wycieczka w głąb Czechów. Chyba nigdy nie zrobiłem tyle kilometrów autem w jeden weekend. Typowy odznakowy wyjazd :)  
Maj - Przejście autorskiego szlaku Andrychów - Żabnica. Chciałem żeby noclegi spędzać w ciekawych miejscach i przeciąć Mały szlak beskidzki oraz Główny szlak beskidzki. Wyjazd udany choć pogoda na koniec nie dała poszaleć.  
Czerwiec - Wyjazd w rodzinne górskie strony oraz dokończenie zwiedzania polskiego wybrzeża.  
Lipiec - Wyjazd na koncert do Zygmuntówki. Myślę, że tego co roku nie może braknąć.  
Sierpień - Moja wycieczka rowerowa w Bieszczady oraz Południowo-Wschodnią ścianę Polski. Mój pierwszy wyjazd w Alpy (Dolomity).  
Październik - Urodziny w Naszej Chacie na Adamach. Jesienna Dawka Gór.  
Listopad - Odkrywanie historii Beskidu Niskiego na dwóch kółkach.

Prześlij komentarz

0 Komentarze

Ad Code

Responsive Advertisement