Tym razem wyskoczyłem w rodzinne strony mojej babci w roli kierowcy i przewodnika. Pogoda była piękna, a ja góry oglądałem tylko z podwórek domów. (Przynajmniej do pewnego momentu)
Z cmentarza w Ujsołach mogłem podziwiać znane mi Beskidzkie szczyty :D
Pojechaliśmy w piątek, cała sobota w gościach, ale na końcu dnia nadarzyła się okazja by urwać się na szybką wycieczkę. Wybrałem Krawców Wierch z uwagi na możliwy zajebisty zachód słońca :D
Z racji braku czasu wybrałem najkrótszą trasę z polskiej granicy.
Ścieżka faktycznie łatwa, szeroka, chociaż potem swoje trzeba pod górę wejść. Najpierw udałem się na punkt widokowy w kierunku Tatr. Niestety widoczność była średnia i jedyne co mi się udało fajnego wychwycić to Wielki Chocz.
Na całe szczęście po drugiej stronie było znacznie lepiej. Pierwszy raz jestem tutaj. Bacówka piękna, ale ceny w niej jeszcze piękniejsze xD Pusto w środku, ale to przez to, że cały obóz dzieciaków szalał na zewnątrz. Dużo ludzi było rozłożone namiotami na Polanie.
Największą uwagę przykuwa tutaj Mala i Velka Fatra. To tak na zdjęciu od lewej Stoh, Velky Rozsutec, Velky Krivan, Maly Krivan.
A to już sam zachód słońca. Spodobał mi się namiot jako pierwsze tło i tak się na tym kadrze skupiłem.
Na tym zdjęciu pięknie widać Worek raczański czyli Wielką Rycerzową, Małą Rycerzową, Bendoszkę Wielką. Jest też Muńcuł na wprost, na który w końcu muszę się wybrać.
Na dół schodziłem szybko, póki jeszcze jasno było. Głosy odbywające się wesela w restauracji na granicy, dawały mi znaki jak daleko od celu jestem :D
Dzień 2
Dzień powrotu, a przy okazji misja pokazania starszym osobom górskich atrakcji.
Pierwszy wybór był dla mnie najprostszy. Ochodzita 895m n.p.m - najwyższy szczyt Międzygórza Jabłonkowsko-Koniakowskiego.
Wejście bardzo proste, a widoki wspaniałe.
Najwyższa na zdjęciu Barania Góra
Tutaj na zdjęciu widać Mala i Velka Fatra oraz najwyższą po lewej stronie Wielką Racze.
Panorama Beskidu Śląskiego i Morawsko-Śląskiego
Tatry gołym okiem ledwo widoczne. Jestem zdziwiony, że ze zdjęcia tak wiele udało się wycisnąć :D
A tutaj fajnie uchwycony Rachowiec na środku. Za nim po lewo Muńcuł i Wielka Rycerzowa.
Kolejny pomysł przyszedł mi do głowy, dopiero w samochodzie. Czas wybrać się nad Jezioro Żywieckie :D
Wybrałem zachodni brzeg i spacer do plaży w Zarzeczu.
Nad wodą było cudownie. Połączenie gór i wody jest w Polsce dosyć rzadkie :D
Na zdjęciu na pierwszym planie po prawo Grojec 612m n.p.m za nim po lewo Romanka i dalej na lewo Pilsko.
Żaglówki na tle Jaworzyny
Po lewo Skrzyczne, po prawo Magura
Babia Góra!
Tuż obok plaży można zjeść dobre lody w Pastelowej Budce. Jeśli ja polecam takie rzeczy to znaczy, że naprawdę ten wyjazd był nietypowy.
Do dopełnienia wycieczki wybrałem w drodze powrotnej Zagrode Wsi Pszczyńskiej. Tyle razy tutaj przyjeżdżałem i nawet nie wiedziałem, że taki skansen istnieje. Niedaleko jest również zagroda żubrów, ale ich mam dosyć w Gołuchowie :D
Zagroda Wsi Pszczyńskiej to skansen prezentujący tradycyjną architekturę i kulturę dawnej wsi śląskiej. Na jego terenie znajdują się zabytkowe chałupy, stodoły, kuźnia, młyn i inne obiekty gospodarskie z XVIII i XIX wieku. Powstał w 1975r.
Tak się zawsze zastanawiałem kto kupuje te wszystkie pamiątki z tych miejsc. Teraz to już wiem :) Przy każdym sklepie z pamiątkami musiałem trochę się naczekać :lol
To by było na tyle. Wyjazd planowany 2 lata zaliczony xD

0 Komentarze