Powrót w Góry Sowie - Koncert Zygmuntówka

Hej 
Tuż przed wakacjami wpadłem jeszcze w Góry Sowie. Pasmo po którym nie chodziłem parę lat, a było tym na którym zaczynałem swoje przygody. Wyruszyłem już w piątek do Schroniska PTTK Zygmuntówka, żeby zaklepać dobre miejsce pod namiot na jutrzejszy koncert. Jak się później okazało byłem sam na polu namiotowym. Pozwoliło to mi wcześnie rano ruszyć na wycieczkę. 
 Raczej nie liczyłem tutaj na wiele widoków, więc początkowo porobiłem trochę zdjęć makro  
 Szybko się okazało, że już kojarzę tą trasę i miałem przyjemność kawałek nią iść. Wieża widokowa na Wielkiej Sowie wyremontowana, odmalowana na pierwotny kolor.  
 Ten widoczek mam sfotografowany na swoich pierwszych zdjęciach z gór na telefonie :D Schronisko Górskie Orzeł Lisie Kamienie Poszedłem trochę asfaltem, żeby zaraz później zrobić podejście pod Wzgórze Henryka liczyłem tutaj na dobre widoczki. Miałem rację, świetna panorama Sudetów mi się ukazała. Od lewej najwyższe: Waligóra, Jeleniec, z tyłu w mgle Skalnik i po prawo najwyższa to Borowa. Do tego zrobił się mój taki ulubiony górsko-łąkowy klimat szlaków. Tak pośrodku niczego jak się przypatrzycie stoi sobie TOI TOI, akurat szedłem koło niego z ciekawości skorzystałem i pełna kulturka. Nawet woda w zlewie i mydło było. Nie mam pojęcia co on tam robił xD Znów dostałem się do drogi, szedłem koło słynnych Sztolni Walimskim - Kompleks RIESE Rzeczka. Byłem już tu wcześniej, polecam :)  
 Tak ogólnie to obszedłem wokół Wielkiej Sowy, żeby zdobyć ją od najgorszej strony. Podejście miejscami mocno grzało. Praktycznie zero widoków, wszystko zalesione. Zależało mi po prostu po drodze zdobyć Małą Sowę. Tak jak cały dzień spotkałem może z kilka osób to na szczycie Wielkiej Sowy tłumy. Wszystko pootwierane, wokół unosił się tylko zapach kiełbasy. Pierwszy raz jestem tutaj po remoncie wieży, więc poczekałem sobie 10 minut w kolejce i wszedłem na górę.
Z racji bliskości Gór Sowich do Masywu Ślęży, jej widok najbardziej przyciąga wzrok. Na dole widać Kalenice, a dalej to już głównie czeskie Góry Złote. W oddali na prawo Jesioniki. To teraz druga strona: W centralnej części góry Wałbrzyskie. Dobrze widać Chełmiec i Borową. W oddali pasmo Rudaw Janowickich, a po lewo z tyłu Karkonosze. Góry Stołowe w oddali, widać Szczeliniec Wielki.  Zacząłem schodzić, przerw dłuższych nie robiłem, zależało mi być w schronisku znacznie przed koncertami, żeby na spokojnie się ogarnąć. Zejście słabe, po korzeniach stromo, trzeba było bardzo uważać.
   
 Widok na Dzierżoniów Idę sobie cisza i sposób, coś tam sobie czasami zerkam w telefon i kątem oka coś zauważyłem. Jak się wystraszyłem tego stwora na drzewie xD Znajdziecie go przy szczycie Śpiewak.  
 Od Koziego Siodła do Przełęczy Jugowskiej było dość widokowo. A to już był sam koniec wycieczki. Wróciłem do schroniska koło 16:00. Chillowałem, piłem piwko i pomagałem rozstawiać namioty przyjezdnym :D Koncert zaczął Arek Zawiliński, którego płytę mam cały czas w samochodzie, jak zwykle świetne gitarowe granie. Udało mi się z nim znowu pogadać na drugi dzień. Urywek z grania: 


 Później klasyka poezji śpiewanej czyli zespół "U Studni" Urywek z grania: 



 Myślałem, że ludzi będzie więcej, pogoda dopisywała, ale było bardzo fajnie. Po koncercie większość ludzi poszła spać, ale ja się tak chwilę pokręciłem i dołączyłem do ogniska, gdzie trochę żeśmy pośpiewali. Od kiedy zmienił się właściciel schroniska jak widać to miejsce odżyło. Zresztą siedział on z nami do końca posiadówki. Co najlepsze gdy przejmował Zygmuntówkę to był tam pierwszy raz xD  
 Dzień 2 
Trasa: Trasa znacznie krótsza, bo później wstałem :D Postanowiłem iść na drugą stronę Gór Sowich. Ruszyłem najpierw w dół niegdyś popularne miejsce w tych rejonach. Straszne tu wycinki. Obecnie trasa jest oficjalnie zamknięta dla zwiedzających... Niegdyś był tu teraz widokowy i kopalnia rud metali szlachetnych. Naprawdę ciekawe miejsce, niespotykane w tych rejonach, techniczne bardzo, a zamknięte za pewnie z powodu kilku obalonych drzew na ścieżce. Mały wodospadzik tu mamy i tyle, ciekawe kiedy to doprowadzą do porządku. Koło Czarnego Rycerza ruszyłem szlakiem w kierunku 3 Buków. Krótki odcinek Beskidu Niskiego w Sudetach xD Pod Kalenice miejscami dało się odczuć podejście, wyczekiwałem aż wejdę na grań. A tam na grani już kulturka, dużo ludzi, wiatki i ławeczki. Dużo czasu nie minęło i znalazłem się na odnowionej wieży widokowej na Kalenicy. Znana jest ona z dobrych obserwacji Beskidów :D
Po lewo Góry Orlickie w centrum Góry Stołowe Po prawo widać Wielką Sowę, w oddali w centrum Karkonosze ze Śnieżką, przed nimi Góry Suche z Waligórą. Zbliżenie na Waligórę i Śnieżkę :D Znów Wielka Sowa Masyw Ślęży W oddali po prawo Masyw Śnieżnika dobrze widoczny, w centrum w oddali Kerpnik w Jesionikach, w centrum również Borówkową Górę w Górach Złotych idzie zobaczyć. Na zejściu zahaczyłem o szczyt Żmij. Niebieski szlak z Bielawskiej Polany z pewnością należy do tych, który dostarcza widoków, ale w ten upalny dzień, nie było gdzie się schować przed słońcem. Szlak szeroki - autostrada piesza. Cały czas się przewijał widok na Góry Stołowe. A to zdjęcie ze stoku narciarskiego nieopodal schroniska. Tak skończyłem swoje kółko, ale nie zakończyłem jeszcze zwiedzania. Pojechałem do Bielawy żeby wejść na Górę Parkową 452m n.p.m Szybka trasa, widok miasta urozmaicał widoczek. Góry Sowie Wszędzie wisiały tabliczki z napisem uwaga żmije, ciekawe co się tutaj działo xd Na górze mamy małą wieżę widokową.  
 W centrum Kalenica i Słoneczna. Jak lubię patrzeć jak ja się czasem szybko teleportuję w inne miejsce :D Bielawa i Masyw Ślęży Zalew w Bielawie Na tym zakończyła się moja wycieczka. Totalnie klasyczny weekend w górach. 44km chodzenia, wieczór pełen integracji no i oczywiście 2 szczyty do Sudeckiego Włóczykija. Na Góry Sowie mam jeszcze pomysł, północna ich część mnie interesuje, mam już zaplanowaną trasę, czuję że ona mnie może pozytywnie zaskoczyć. 

Prześlij komentarz

0 Komentarze

Ad Code

Responsive Advertisement