Tym razem zabieram Was w Beskid Wyspowy. Dawno mnie tutaj nie było. Postanowiłem zajrzeć w te strony i sprawdzić, czy tam samo je zapamiętałem.
Dojechałem pod parking pod Mogielicą i spędziłem tam nockę. Wszystko było super tylko trochę zjeżdżałem na dół w namiocie, bo na nierównym ustawiłem xD
Trasa:
Wyruszyłem żeby zdążyć na Wschód Słońca na Mogielicę. Wydawało mi się, że są dobre warunki, widoczność na dole bardzo dobra. Szybko okazało się, że jednak tak fajnie to nie jest. Chmury przykryły wyższe partie i nie było widać kompletnie nic xD
Odwiedziłem sobie chociaż wieżę widokową, w końcu solidną metalową zrobili.
Z racji takich warunków musiałem się skupić na innych aspektach trasy. Wyszło na, to, że przez większość szlaku szedłem szlakami historycznymi. Tutaj związanymi z partyzantką.
I tak co chwilę jakieś nowe tablicę informacyjne i czasem się trafiły jakieś ławeczki i ślady po ogniskach. Dzisiaj by się ono przydało, nie mogłem złapać optymalnej temperatury. Mocno marzłem, czekałem aż będzie jakieś podejście :D
Tuż pod krzyżem partyzantów ustawili oto taką ładną nową wiatkę.
A tu eleganckie leżaczki koło Leśniczówki Andrzeja Florka. Korzystało by się gdyby nie ta temperatura :D
Choć pogoda średnia, to od zawsze doceniałem krajobraz Beskidu Wyspowego z tymi wyspami i zabudowaniami w każdym możliwym miejscu. Tutaj nie trzeba chodzić, żeby piękne widoczki pooglądać.
Za Wyrębiskami i przed podejściem do góry zaczęło się naprawdę robić pięknie. Aż poczułem taką chęć przejścia szlaku długodystansowego w tym rejonie.
Po zejściu do strumienia zaczęło się upragnione podejście na rozgrzanie znów w okolicę Mogielicy. Takie sobie dziwne kółko wymyśliłem.
Te tereny są poddawane wielu wycinkom, które dawały mi w kość, bo wszystko było rozjeżdżone. Oczywiście pełno znaków przeterminowanych i aktualnych o zakazie wstępu do lasu :D
Gdzieś po drodze ukazał mi się Modyń z wieżą widokową.
Ja się rozgrzałem, pogoda zaczęła się poprawiać, zrobiło się naprawdę fajnie.
Mogielica jednak wciąż w chmurach.
Takie przejścia to mi się od razu skojarzyły z Beskidem Niskim :D
Zaczął się kilkukilometrowy odcinek asfaltowy. Słoneczko na stałe zagościło na niebie. Raczej rzadko zdarza mi się chodzić w takim krajobrazie "wąwozu"
Ten widok zrobił mi dzień, przepiękne miejsce. Na zdjęciu mamy Limanową, krzyż na Miejskiej Górce, a w tle szczyty takie jak Dzielec, Groń, Sałasz, Jaworz.
Wieża widokowa na Jaworzu, najwyższym w okolicy. Byłem tam zdobywając diadem.
Wszystko co dobre się szybko kończy. Kolejne przeprawy przez leśne drogi.
Obraz Domku Myśliwych skończył podejścia na dziś. Dotarłem w partie szczytowe Łopienia, które co chwile były przecinane takimi polankami.
Piękne mam buty, co nie ? :D
Myślałem, że Sudecki Włóczykij jest największą odznaka, a tutaj zauważyłem, że wysp w Beskidzie Wyspowym jest o 2 więcej :D Głównego Szlaku Beskidu Wyspowego nigdy nie dotknę, jest on tak dziwnie poprowadzony ze ślepymi uliczkami.
W końcu udało się wejść na Łopień i Polane Jaworze. Widok z jednej strony był obiecujący, być może uda się stąd zobaczyć zachód słońca. Chociaż przez całą drogę myślałem, czy nie będzie on zasłonięty. Na mapie była jednak jedna nadzieja, punkt widokowy zaznaczony po drugiej stronie szczytu. Nawet sobie nie zdajecie sprawy, jak bardzo byłem ciekawy i spięty idąc w tym kierunku. Cały dzień celowałem żeby być tutaj przed zachodem słońca.
Na całe szczęście misja zostało zakończona powodzeniem. Sami zobaczcie. Po Lewo z tyłu Babia Góra, na pierwszym planie po lewo Ćwilin, dalej z tyłu Lubogoszcz i Lubogoszcz Zachodni, a po prawo widać kawałek Śnieżnicy
Babia z tej strony wygląda okazale. Przed z nią z wieżą Luboń Wielki, a za nim Czernica i Polica.
Za drzewem Turbacz po lewo od niego Raczkowa Czuba i obok Starorobociański Wierch, dalej na lewo wystaje Bystra. Coś udało się tych Tatr chociaż trochę zobaczyć.
Tylny plan od lewej strony Hruba Kopa, Banikov, Pachol'a, Salatin
Na prawo od tyłu widać Świnice i Krywań też tam mi się udało dojrzeć :D
Była okazja to sobie fotkę strzeliłem :D
Byłem naprawdę zadowolony z tego zachodu. Mniej popularne, ale bardzo piękne miejsce.
Znowu mi się rozładował telefon i zejście na dół miałem po oznaczeniach, ale bez problemu ogarnąłem :D
Nocleg miałem w Schronisku na Kudłaczach. Byłem ostrzeżony, że tego dnia nie będzie ciszy nocnej, bo ma być impreza. No to ja ucieszony, bo w końcu trafię na jakąś integracje, idę do schroniska z pełnym ekwipunkiem. Wchodzę, a tam stoły połączone, średniowieczna zastawa i kilkanaście osób w strojach z tamtej epoki. Pokój dostałem tylko dla siebie. Poszedłem na jedzonko, które bardzo pochwale. Czosnkowa jest tutaj najlepsza w górach. Placków ziemniaczanych dostałem cały talerz, aż byłem zdziwiony. Było to bardzo smaczne, choć jadłem w kącie przy małym stoliczku, bo mnie nikt nie zaprosił z tamtych, więc to był koniec tego dnia XD A hałas to robiły tylko dzieci do 22, potem była cisza :D Dzień 2
Trasa:
O jak strasznie wiało od rana. Musiałem coś wymyślić na szybko z ciekawym widoczkiem.
Zaparkowałem w jakiejś wiosce w polu i ruszyłem ostrym podejściem, najkrótszą trasą. Na szczęście wiatr wiał z drugiej strony, więc problemu z tym nie miałem.
Zimno, pochmurno, śniegu brak.
Punkt widokowy przy Kamienniku. Znakomita panorama i dobrze urządzone miejsce pod posiadówkę :)
Trochę czasu poświęciłem, że cokolwiek tutaj zlokalizować :D Na wprost Wieliczka, ciut na lewo od niej Kraków.
Ta biało-czerwona galeria, to Galeria Myślenicka i oczywiście Myślenice.
Tutaj Aglomeracja Śląska, kominów już nie będę zgadywał :D
Klasztor Ojców Kamedułów na Bielanach
Schodzę tym razem szlakiem, stwierdziłem podejdę jeszcze na Kamiennik Południowy. Na grani tak wiało, że momentami musiałem się trzymać twardo na nogach. Mały podgląd:
Chociaż na zejściu, wszystko się trochę uspokoiło.
Na zdjęciu od prawej zbocze Ciecienia, potem z tyłu Sałasz i Jaworz, następnie z ciekawym kształtem Kostrza, wyspa na środku na pierwszym planie to Księża Góra, za nią po lewo Kamionna.
A to Grodzisko, które najbardziej przykuwa uwagę.
Ciężko się było tutaj zgubić :D
To tyle z górskich atrakcji na ten dzień.
Dobrze było sobie odświeżyć te rejony. Zawsze inaczej smakują te stare bardziej zapomniane tereny. Teraz muszę tu wrócić o lepszej pogodzie :D
Podsumowanie:
Liczba km: 36km
Przewyższenia: 1756m
0 Komentarze