3 Maj 2021r.
Cześć
Udało mi się zorganizować trochę czasu na majówce i szukałem gór, w które mogę zabrać rodzinkę, która mi marudziła, że nigdzie ich nigdy nie zabieram. Padło na Góry Opawskie i jej najwyższy szczyt Biskupią Kopę. Pragnę zaznaczyć, że w planowaniu szlaku pomógł mi największy znawca tych gór - opawski1
W czasie dojazdu cały czas padało, ale już w Nysie się rozpogodziło i cały dzień było ładnie.
Trasę zaczęliśmy niebieskim szlakiem w północnej części tych gór.Łatwe podejście pod Olszaka, a później urokliwy stawek (byłe wyrobisko :D) Żabie Oczko. Widoki na Biskupią Kopę towarzyszyły przez cały niebieski szlak.
Skały Karolinki jakoś mnie nie zachwyciły, spodziewałem się czegoś lepszego. Podejście na Biskupią Kopę trzeba było zacząć od przejścia przez dolinę. Tempo było spokojne, dostosowane do najwolniejszych.
Piekiełko dawny kamieniołom łupków to jedno z piękniejszych miejsc w górach Opawskich. W końcu mogłem sobie trochę poskakać po skałach. To było jedno z pierwszych miejsc gdzie spotkałem większą ilość turystów.
Od początku zapowiadałem niespodziankę dla ciotki, dopytywała mnie często, kiedy w końcu ta niespodzianka, była bardzo zaciekawiona. No i ta atrakcja to była Gwarkowa Perć. Nie chciała schodzić po tej drabinie, ale obejście było całe w błocie, więc innego wyjścia nie miała. Koniec końców, wspomina to najbardziej, więc wyszło spoko :)
Stan wód był podniesiony, wiele szlaków było zalanych, trzeba było skakać po kamieniach/kłodach.
Szlak znakowany ukośną zieloną kreską, był trochę słabo oznaczony, raz zdarzyła nam się pomyłka, na szczęście szybko się zorientowałem, widząc, że omijamy schronisko. Miejscami straszne błoto było, ale przynajmniej nic na głowę nie padało, a słoneczko wychodziło za chmur.
Klęska ekologiczna w górach Opawskich jest znana wielu. Lubię krajobraz odkryty, gdzie można podziwiać na lewo i prawo, ale tutaj te kikuty były takie smutne.
W końcu udało się się podejść do schroniska pod Biskupią Kopą. Ludzi tłum, ale to było bardzo przyjemne schronisko. Był to niezły punkt widokowy na Srebrną Kopę. Tutaj zrobiliśmy przerwę na jedzenie, ja powbijałem sobie pieczątki no i ruszyliśmy na główny cel wycieczki.
Pod samym szczytem trochę zaczęło padać deszczu ze śniegiem, na szczęście szybko minęło.
Biskupia Kopa (890m n.p.m) jest szczytem granicznym, wieża widokowa oraz bar na niej należą do Czechów. Nie wieżę nie wchodziłem, już trochę czasu brakowało, musiałem poganiać lekko grupę :D
Przy rozejściu szlaków na Srebrną Kopę podzieliliśmy się, ja nie mogłem jej sobie darować. Było warto wchodzić jeszcze pod górę. Zimą jest tu z pewnością też ciekawie, przy tak odkrytych stokach.
Ostatnim etapem były górki "Zamkowa góra" oraz " Szyndzielowa. Brzozowy lasek mi się spodobał.
Góry Opawskie są dobrym wyborem na jednodniową wycieczkę. Najważniejsze punkty po Polskiej stronie zaliczyłem wraz z laikami. Może kiedyś się wybiorę na Czeską stronę, tak zimą by pasowało.
Będąc za Prudnikiem podróżując stronę Nysy jest świetny widok pokazujący, że Biskupia i Srebrna Kopa to koniec Sudetów. https://www.google.com/maps/@50.3224507,17.4467366,3a,57.6y,186.99h,84.97t/data=!3m6!1e1!3m4!1sHliYNal47nmJblae9_NtmA!2e0!7i13312!8i6656
https://www.google.com/maps/@50.4272354,17.4270379,3a,52.6y,228.59h,88.27t/data=!3m6!1e1!3m4!1sUkSaSYG2wL7X-pIQQ2s9gg!2e0!7i13312!8i6656
Ogólnie dość słabo ogarniałem się w terenie. Prowadziłem samochód i tak myślałem co to za ośnieżone szczyty widzę po prawej stronie na krajobrazie. Tak myślałem, że to Karkonoszę, ale z drugiej strony coś blisko mi się wydawało. W Kotlinie Kłodzkiej jeszcze nie byłem, więc to nie pomagało w ustaleniu wierzchołków na horyzoncie. Może ktoś opowie jak to tam wygląda. ;)
Podsumowanie:
Długość: 18.7km
Przewyższenia: 1020m
0 Komentarze