Postanowiłem się w tym roku wybrać na zlot Szybkich Podróżników. Miejsce spotkań podróżników, prelekcji z podróży po całym świecie i wszelakiej integracji. Pojechałem dzień wcześniej i trafiłem dzięki koledze Sebastianowi na szczyt Ochodzitej 894m n.p.m - najwyższego szczytu Międzygórza Jabłonkowsko-Koniakowskiego. Wejście to 10 minut na luzie. Niestety pogoda nie wskazywała na fajny zachód słońca.
Nie liczyłem na widok na Tatry. Już za 3 tygodnie tam będę :D
A tutaj na środku w kadrze Wielka Czantoria. To jest najlepsze zdjęcie z tego zachodu słońca, wszystko za chmurami.
Na Ochodzitej prowadzony jest wypas owiec, mocno mnie to zaskoczyło.
Rozstawiłem tarpa niedaleko ławeczki i miałem taki piękny widoczek.
Gdyby nie psy pasterskie szczekające kilka godzin, to by noc upłynęła całkiem przyjemnie.
Wstałem o 4:00 na wschód słońca. Jakieś kolorki się zaczęły pokazywać pośród chmur.
Wschód trwał krótko, słońce szybko schowało się za chmurami.
Poszedłem spać dalej ruszyłem się jakoś po 08:00, nie chciało mi się wstawać fajnie się wylegiwało pod tarpem.
Na poniższym zdjęciu Brama Wołoska
Upał szybko stawał się dokuczający, lampa już od rana.
Musiałem zagospodarować wolny czas, zaparkowałem sobie na przełęczy Szarcula i z ciekawości poszedłem żółtym szlakiem zobaczyć platformę widokową widoczną na mapie turystycznej. Po drodze napotkałem na ciekawe instalacje, jakieś lampy, zejścia pod ziemię. Jakieś tu pompy są z tego co udało mi się wyczytać.
A to już skromny widok z platformy widokowej, a raczej ambony.
Następnie podjechałem sobie zobaczyć Jezioro Czerniańskie - sztuczny zbiornik wody w celu uzyskania wody pitnej.
Tak wygląda początek Wisły, miejsce gdzie Wisełka łączy się z Malinką. Słabo to wszystko tu porobione, dobrze, że chociaż jedną tabliczkę postawili. W porównaniu z końcem Wisły jest tutaj straszna bieda.
Najciekawszy był ten znak w wodzie i typ, który próbował to wyciągnąć :D
Dalej zaparkowałem na Szarculi i ruszyłem z dużym plecakiem na zlot do Przysłopu pod Baranią Górą.
Upał strasznie palił.
Ochodzita
Warto iść tym szlakiem wzdłuż Czarnej Wisełki
Doszedłem sporo przed zlotem, żeby wszystko na spokojnie ogarnąć. Oto plan zlotu.
Nie będę tu opisywał w całości zlotu byłoby tego zbyt dużo. Ogólnie jestem bardzo zadowolony z uczestnictwa, już mnie tyłek bolał od słuchania tak wielu świetnych górskich historii :D Wiele inspiracji i nowych pomysłów na wycieczki. Spotkałem wiele osób, które wcześniej śledziłem w mediach społecznościowych. Z pewnością w przyszłym roku też tu zajrzę. Ale kolega Pudelek dobrze mówił, że zabawa tutaj dużo kosztuje :D
Poniżej parę zdjęć z całości.
Jednym z punktów programu była wycieczka na Baranią Górę.
Po zakończeniu w niedzielę powrót z małą ekipą na dół i do domu. Dobrze, że chociaż ta trasa do schroniska miała 7km, bo tak to, bym prawie nic nie przeszedł po tych górach, przez cały weekend :D
0 Komentarze