Piękne jest spełnianie swoich tatrzańskich marzeń CZĘŚĆ 4/4

DZIEŃ 8 
Rohacze Czekałem na ten szlak, orla perć Tatrów Zachodnich. Zawsze lubiłem oglądać zdjęcia z tego miejsca. Znów ruszyłem z dziewczynami na parking pod Spalonom w Rohackiej Dolinie. Tym razem parking 5 euro. Tutaj od razu ruszyłem samotnie, żeby nadrobić kilometry. Po początku pod górę, ukazała mi się asfaltowa autostrada aż do samego schroniska, a raczej bufetu. Nie tracąc czasu ruszyłem pod siodło Zabrat, skąd pojawiły się pierwsze piękne widoki na grań. To kocham w Tatrach zachodnim i tu zapraszam tych co chcą zacząć przygodę z Tatrami. Chociaż wędrówka tutaj lubi się ciągnąć, w tamtym roku upatrzyłem sobie skrót obok Wołowca i teraz z tego skorzystałem :P Zaczęła się wyczekiwana zabawa. Podejście pod Ostry Rohacz ciekawe, a potem już się znalazłem na Rohackim Koniu, słynnym przejściu na grani od strony Jamnickiej Przełęczy. Szczerze super miejsce, ale myślałem, że zrobi na mnie większe wrażenie. Tak wtedy pomyślałem, że kurde przyzwyczaiłem się do ekspozycji, brakowało pełnej mocy adrenaliny :D Czas odstawić góry. Widoki jednak tutaj najwyższej półki. Szlak raz w górę raz w dół aż do smutnego siodła, na którym zebrała się spora ilość ludzi. Zejście dosyć przyjemne, choć rozpędzić się nie dało z uwagi na kamienisty szlak :D Kółko zrobione, dziewczyny wiedziały, że jestem szybki i czekały na mnie przy Adamculi. 13:30 i po wycieczce. Tutaj muszę wrócić i przejść całą grań, bądź zabrać kogoś na ekscytującą przygodę. 18.4km 1519m przewyższeń DZIEŃ 9 Krzesanica Mój ostatni dzień w Tatrach, został przeznaczony na zdobycie 78 szczytu do Diademu Gór Polski czyli Krzesanicy. Wycieczkę zacząłem w Kuźnicach i kierowałem się w stronę schroniska na hali Kondratowej. W końcu nadszedł dzień gdy w Tatrach zapanowała mgła i widoczność była znikoma, po 10 dniach można by rzec, że i tak miałem szczęście, co do warunków, ale limit szczęścia nie został jeszcze wyczerpany. Same schronisko ładne, zawsze myślałem, że jest większe i bardziej okazałe :D Postanowiłem podchodzić doliną Kondratową, Podejście w tej mgle się bardzo ciągło, nie mogłem wyczekać przełęczy. Miejscami chmury zaczęły ustępować, a ja ruszyłem w stronę Czerwonych Wierchów. Wiał zimny wiatr, ale krótkie podejścia rozgrzewały. Krzesanica jest nieoznaczona, wiele ludzi pytało czy to już tutaj. Wracając do szczęścia, proszę patrzeć co się stało :D Zostało mi dane zobaczyć pierwszy raz widoki z Czerwonych Wierchów. Na Giewoncie jak zwykle kolejka, więc nie miałem tam po co podchodzić i schodziłem z Kondrackiej przełęczy w dół. Kolejka na Kasprowy Zrobiło się ciepło, a ja wybrałem się do hotelu górskiego na Kalatówkach. Nie miałem wcześniej pojęcia jak to wygląda, aż byłem zdziwiony, że taki blok postawili. Tutaj również spodziewałem się czegoś okazalszego :D Dalej żółtym szlakiem do klasztoru Albertynów, przeczytałem historię porobiłem zdjęcia, patrzę w kaplicy raczej pusto, wchodzę na luzaku, a tam zakonnicy po bokach siedzą :ops :ops :ops , poudawałem, że się modlę i czym prędzej ruszyłem z powrotem. Na tym się skończyła moja dzisiejsza ostatnia trasa. 18.7km 1568m przewyższeń. DZIEŃ 10 Kraków Wyjechałem sobie z rana z Zakopanego do Krakowa. Taki wyjazd trzeba zaakcentować czymś konkretnym. Padło na skok na bungee. To jedna z tych rzeczy, które chciałem z zrobić w swoim życiu. Na miejscu kolejka ludzi w różnym wieku, skoki szły bardzo sprawnie. Skok 220zł z filmem. [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=JvcDXq-IZxM[/youtube] Odporność na ekspozycję już miałem. Straszne uczucie było, gdy się podnosiło na dźwigu, a lina przymocowana do nóg ciągnęła w dół. Pierwszy moment skoku był najgorszy, a potem wszystko puściło i było zajebiście. Adrenalina podskoczyła do pełna. Po skoku pojechałem trochę pozwiedzać, zjeść i ogarnąć się do hostelu. Kopiec Kościuszki Opactwo w Tyńcu Wieczorem wyszedłem porobić sobie nocne fotki Krakowa. Podsumowanie: Nie spodziewałem się, że uda mi się powtórzysz zeszłoroczną przygodę i spełnić praktycznie wszystkie swoje założenia co do wyjazdu. Podbiłem Tatry i otworzyłem sobie nowe ścieżki do górskich przygód. Zagranica czeka, via ferrata czeka, nie wierzę jeszcze w swoje dalsze plany, ale wszystko się może zdarzyć. Było pięknie, Tatry a szczególnie część Słowacka udowodniły swoją wartość. Lubię, gdy jadąc w znane wszystkim strony, znajdujesz swoje nieznane miejsca, które stają się Twoimi ulubionymi. Tyle emocji, wrażeń, strachu, zmęczenia, już na końcu naprawdę miałem już dosyć wszystkiego :D Może jeszcze podsumuje parę szczegółów Łącznie przebyłem w górach 215km podchodząc przy tym pod górę 15175m Pokonałem samochodem 1600km Diadem Gór Polski 78/80 +8 Sprzęt: Co najważniejsze buty, tutaj kieruje serdeczne podziękowania dla Dobromiła, tydzień przed wyjazdem zakupiłem Scarpy Mojito i to był strzał w 10. To moje pierwsze buty, które mnie nie obcierały podczas swoich początków. Obtarcia z tyłu się nie zdarzały, trochę palce dostawały przy dłuższych trasach, ale to w końcu Tatry, a te buty w sumie, nie na takie trasy :D Na Orlej Perci obtarłem już trochę gumy, już są zaprawione w boju, z pewnością na Sudeckich i Beskidzkich szlakach będą idealne, no i wyrypy będą w nich przyjemniejsze. Co do reszty sprzętu nic się nie zmieniło, nowy bukłak się sprawdził. Nocleg: Pierwszy raz spałem w takich dobrych warunkach i jednak jest różnica w jakości wypoczynku. Dobrze się leżało popołudniami patrząc sobie w TV i wylegując się w łóżku w pokoju jednoosobowym. Jednak na dłuższe wakacje miejsce i swoja przestrzeń jest warta swojej ceny. Zakopane: coraz bardziej nie lubię tego miasta, te codzienne korki, tłumy przypadkowych osób, normalnych zakupów się nie dało zrobić na spokojnie, wolałem jechać kawał drogi do Czarnego Dunajca. Ludzie: Spotkałem wiele fajnych, życzliwych osób na trasie, najgorzej oczywiście na drodze do Morskiego Oka było, tam tylko trzeba sprintować :D Zdjęcia: Niektóre ze zdjęć bardzo mi się spodobały i trafią z pewnością do druku, ogólnie zrobiłem z 1100 zdjęć, ale te 200 obrobiłem i wstawiłem tutaj w wątku. Zdjęcia jedno po drugim możecie zobaczyć również tutaj https://flic.kr/s/aHBqjA4fde Mapa szlaków w Tatrach: Film: "Nagrywałem sobie ujęcia z zdobytych szczytów tak dla testu, posklejałem to i tak na zakończenie Wam to publikuje :D Wyszło dość marnie, tylko Wam to pokazuje. Mój aparat nie jest raczej do takich rzeczy, no i ja latam kamerą we wszystkie strony, zamiast się skupić na jednym xD

Prześlij komentarz

0 Komentarze

Ad Code

Responsive Advertisement